Zastanawiające jest, co mają w zwojach zamiast szarych komórek miłośnicy Pałacu Stalina w samym centrum stolicy. To tak jak by nasrali sobie w salonie i z upodobaniem krążykli wokół i upajali się aromatem.
To upodobanie dziwnie kontrastuje z niechęcią tych samych ludzi do upamiętnienia zwycięstwa w wojnie polsko-bolszewickiej. 100 lat minęło i czasu było sporo żeby się zdecydować i zwycięstwo...