Oczywiście, ktoś może słusznie powiedzieć, że nie po raz pierwszy. Tani PR to jego specjalność. Czasem taki człowiek zaczyna nawet wierzyć, że jest tym Paderewskim w Poznaniu (1918), Piłsudskim powracającym z Magdeburga, choć już nie Leninem w Pitrze, gdyż tego wyładowano cichaczem, ale n. p. Führerem w Wolfschanze, to i owszem. Wirtualne państwo, jakie reprezentuje wymaga wirtualnych akcesoriów...