Z taką to tezą wyskoczył nieco zapomniany ostatnimi czasy niejaki Tomasz Raczek, który swoje pięć minut (trwające dekadę) na wizji zawdzięczał występowaniu u boku Zygmunta Kałużyńskiego.
Dzisiaj jednak „Perły z lamusa” kołatają się na obrzeżach pamięci najbardziej zawziętych telemaniaków pierwszej dekady III RP.
Nic dziwnego, że liczący sobie 66 lat (r. 1957) Raczek postanowił znowu zaistnieć.
A...