Jestem już taki stary, że pamiętam jeszcze Towarzystwo Przyjaźni Chińskich Ręczników.
Dzisiaj już nikt nie wątpi, że heca z TPChR, firmowana przez Owsiaka, miała odciągnąć najbardziej aktywnych potencjalnie młodych ludzi od polityki, jak wówczas nazywano sprzeciw społeczny przeciwko juncie Jaruzelskiego.
Najwyraźniej akcja się udała. Mało kto przecież protestował p-ko dogadaniu się z komunistami...