Wszyscy zajmujący się polityką w sumie są zaskoczeni, że w trybie pilnym A. Duda spotka się z D. Trumpem w cztery oczy tuż przed posiedzeniem i obradami ONZ, w czasie których nastąpi kolejne spotkanie obu prezydentów. Zwykle takie bezpośrednie rozmowy przygotowuje się miesiącami a teraz raptem przez kilka dni. Mogło przecież wystarczyć spotkanie w czasie obrad ONZ... No chyba, że wszystko zostało...