Chodzi mucha po szybie, brzęczy, tupie i gdybie,
Cóż to jest za przechera, co mi wolność odbiera?.
Oczy z głupia przeciera, skrzydła składa, otwiera,
Już tak chodzi od rana, całkowicie złamana.
Męczy ją to chodzenie, lecz? - wystarczy spojrzenie,
Gdyż w oddali i blisko, widzi dobrze i wszystko.
Koleżanki czekają, skrzydełkami machają,
Już się zbliża południe. A tak miało być cudnie?!.
Miały...