Mitem "Solidarność" jest. Jest też najrealniejszą rzeczywistością.
Miałam wtedy 26 lat, po studiach już dwa lata pracowałam. Włączyłam się w ten ruch narodowo-wyzwoleńczy od samego początku, bardzo aktywnie. Można wręcz powiedzieć, że go współtworzyłam. Byłam w środku wielu wydarzeń.
To prawda, że strajki były sprowokowane. Wyrzucając z pracy Annę Walentynowicz władza miała pewność, że strajk...