W mediach pojawiają się głosy, których reprezentatywność społeczną trudno mi określić, ale wydają mi się one głosami domorosłych mędrków narzekających, a to że rząd wywalił kupę szmalu na kolekcję Czartoryskich, że program 500+ to czyste rozdawnictwo, a to że to lub tamto, takie w duchu bardziej libertariańskim:. Nie podoba mi się też histeryczny i szantażujący ton rodziców dzieci...