Zazwyczaj nie zajmuję się prymitywnymi działaniami propagandowymi, ale robię wyjątek dla „ułaskawień”. To, co przetacza się przez niektóre media, niektóre blogi, to już szczyt sowieckiej bezczelności, odchody z ust, przy których Goebbels to opowiadacz bajek dla dzieci.
To również dowód na „profesjonalizm” i „pochodzenie społeczne” ludzi władzy, która nie mogąc z jednej strony wykazać się...