Przedświąteczny felieton, okropnie złośliwy, lecz pomagający lepiej lepić uszka, czy inne pierogi gospodyniom domowym. A panom pozwalającym zastanowić się nad koszerną i rytualną metodą uśmiercenia karpia.
Dlaczego lewym okiem akurat? Otóż od urodzenia mam widzenie jednooczne. Taki defekt... Lewe oko zdecydowanie leniuchuje i osiąga zaledwie dwadzieścia procent oka prawego. Wobec takiej...