Oparła głowę na jego piersi i szli tak przytulenie, ona wpatrywała się w księżyc, księżyc o wyglądzie „złocistego rogalika”, on opierał jej prawie brodę na czubku głowy i mówił o miłości.
Obok nich przebiegał synek, śmiejąc się i szczebiocząc…chłód od łąki nadawał rześkości temu wieczorowi i…w ogóle można by rzec sielanka.
Tylko czy na pewno?
Tyle innych myśli często zaprzątało im głowę, czasem...