UWAGA! Cudownie zniknięty tekst! Cykliści mają swe wtyki wszędzie.
Zima. Ulice pokryte śniegiem i błotem na jakieś pięć centymetrów. Miałem szybki interes w Sanepidzie, więc zapaprkowałem sobie na dziwnie pustym miejscu tuż obok, na ulicy Starowiejskiej. Gdy tylko wysiadłem z samochodu, dostojnym krokiem, jakże mi znanym ze stanu wojennego, podszedł do mnie osobnik w mundurze Straży Miejskiej...