Jak to mawiają mądrzy ludzie: “Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Te słowa doskonale pasują do sytuacji, którą na potrzeby chwili nazwę sobie “gmeraniem przy OFE”. Staram się nie nazywać tego bardziej szczegółowo i dosadnie, bo dla jednych to grabież, dla innych reforma, co nie zmienia oczywiście końcowego faktu, że tak czy siak dostaniemy po kieszeni.
Oczywiście Tusk z Rostowskim...