Aż łzy mi popłynęły strumieniem rzewnym, gdy widziałem tych zawodników zaciężnych śpiewających z ręką na sercu hymn .... Kataru!
To jest dopiero miłość do barw narodowych!
Jakież przywiązanie do ojczystych stron! zjechali się niemal z całego swiata, by swej umiłowanej ojczyznie burnusów przychylić!!
I ten wczorajszy "sukces" Kataru mnie nie zadziwia, ani nie zaskakuje!
Już z Niemcami było widać...