Zupełnie nie rozumiem, jak można pisać jeszcze o Smoleńsku w kategoriach wypadku lub w aurze niedomówień, że może, że dziwne, że coś się nie zgadza, no ale przecież jaki zamach? Pewnie i z tej drugiej strony są tacy „zdziwalscy”. Że jak to możliwe? Był lot, lądowanie, brzoza, urwało i zginęli. Patrzenie na to, jak od samego początku nie radzą sobie z Katastrofą Smoleńska Tusk,...