Nie zwykłem reagować impulsywnie na ewentualnie niepewne doniesienia płynące od niewiarygodnych osób czy dziennikarzy, bo zawsze to może być jakaś celowo kłamliwa i fałszywa informacja (tzw. fake news) czy też zwykła pomyłka wynikająca z niedoinformowania. Ale nie tym razem.
Autorem poniższej informacji jest szanowany przeze mnie dziennikarz tygodnika "Do Rzeczy", Pan Marcin Makowski, który w...