Nie sposób nie dostrzec, że gdy nasz umiłowany premier walczy - niczym europejski tygrysek - o każdy procent poparcia, ktoś mu te procenty cichcem podkrada, co wywołuje uzasadniony gniew tygryska-premierka. O narastającym gniewie naszego tygryska świadczy zażarta, dwugodzinna bitwa z premierem Cameronem w Brukseli, po której nasz europejski tygrysek znów odnotował sukces. Niestety, sukcesu tego...