Ludzie są, normalnie, wariatami! Byłem przed chwilą w mieście i spotkałem Bruna. Ubrał się w czarny garnitur i obuł czarne buciki. Komplecik trumienny. Mijam go i tak sobie z ciekawości rzuciłem pytanie:
- Gdzie idziesz Bruno, odwalony jak stróż w Boże Ciało?
- Idę głosować na mojego kandydata! – Odpowiada i mija mnie, bo stanąłem zadziwiony taką deklaracją. Na szczęście miałem przy sobie psa....