Wbrew dość powszechnemu zaskoczeniu bezmyślną reakcją ministra Sikorskiego na wizytę Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie, ja właściwie nie byłem specjalnie zaskoczony. Radosław Sikorski już od 2007 roku, czyli od chwili, gdy Donald Tusk przydał całkiem nowego blasku jego politycznym epoletom, reaguje na każdą inicjatywę szefa PiS niczym sławny pies Pawłowa na dzwonek sygnalizujący wyżerkę. Czasem...