Dwa wieki temu rozpoczęła się era industrialna, która ściągnęła do miast rzesze ludzi z prowincji, ludzi do tej pory żyjących w rytmie świtu i zmierzchu. Szybko zatrudniono ich w fabrykach, gdzie pracowali do szesnastu godzin dziennie. Nie było to życie, więc przez dziesięciolecia walczyli o skrócenie czasu pracy. Do dwunastu, dziesięciu, by w końcu zatrzymać się na 8 godzinach i wolnych...