Biden w Warszawie, to był jeden wielki wyścig nadwiślańskiej klasy kompradorskiej (dalej NKK), o przyswojenie jak największej dawki promieniowania, emitowanego przez nasze, nowe słoneczko: Potusa.
Przed iwentem (jak po angielskiemu – to po angielskiemu!) na wizji królowało zbiorowe szczytowanie – i w karnie czekającej przed Arkadami NKK, i w równie karnie będących na stendbaju studiach...