Celem tej notki nie jest ocena polityki ukraińskiej, którą można oceniać tak czy siak, bo nie o jej ocenę mi tu chodzi. Mnie interesuje tu bardziej kwestia krzykaczy tę politykę oceniających, bo oni właśnie popełniają jeden zasadniczy błąd, który im umyka, a poza tym to krzykacze mieszkają w Polsce, a nie Ukraińcy.
Otóż jak można krytykować Ukraińców zarzucając im lekcewazenie kwestii ludobójstwa...