Politykę rozumieć przestałem już dawno. Nieliczne wyjątki były zwykle nieprzyjemne, tzn. gdy zaczynałem coś kumać to podejrzewałem, że jest to jakiś przekręt lub draństwo. No i chyba właśnie coś takiego się dziś właśnie dzieje. Chodzi o podwyżki dla naszej politycznej wierchuszki i zapowiadane zamrożenie płac tzw. budżetówki. Nie, żebym uważał, że np. zapieprzający naprawdę ciężko niektórzy...