Choć miałem wówczas nie więcej niż piętnaście lat, niezmiernie bawiła mnie propaganda sukcesu wylewająca się z komunistycznych mediów końca lat siedemdziesiątych. Historia byka rozpłodnika, którego pożyczały sobie kolejno PGR-y by się pochwalić przed Gierkiem jak płodna jest nasza socjalistyczną gospodarka, znana była powszechnie. Nieodmiennie bawił mnie też "Dziennik telewizyjny" rozpoczynający...