Pani Krakowska szybko wróciła do domu, czując się struta tym, co zobaczyła w „W Pośpiechu”. No tak źle, to dawno nie było. Weszła do domu cała roztrzęsiona, przybita i ogólnie mocno poirytowana. „No, do diabła ciężkiego. Co te pismaki sobie wyobrażają? Szargać takiego zacnego męża. To jest nie do pomyślenia.”, zadumała się lecz co jakiś czas wstrząsał nią paroksyzm gniewu. „Trzeba to jakoś...