Z pewnym takim opóźnieniem, będącym wynikiem pewnego takiego lenistwa w wypełnianiu społecznego obowiązku dzielenia się swoimi spostrzeżeniami ze wspólnotą ludzi cokolwiek czytających, chciałbym napisać o moim pierwszym skojarzeniu po usłyszeniu słów niejakiego Nitrasa w kwestii "przywilejów" katolików. Otóż zwróciłem uwagę na czasownik "opiłowywać", którego ów Nitras użył w miejsce standardowego...