Kiedy późnym wieczorem przyszli po mojego Ojca miałem 8. lat, dzisiaj mam 70, ale aresztowanie Taty na trwałe utrwaliło mi się w pamięci. Było dwóch cywili i umundurowany milicjant (MO), po latach dowiedziałem się, że cywile to agenci z Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Rzeszowie. Ojciec został zabrany z domu tak jak stał w piżamie, bosy, został skuty i zniknął na prawie dwa lata. Dopiero po...