Będąc niemłodą lekarką, wysuniętą na stanowisko Naczelnej Higienistki naszego zadupia, podczas gdy rozmawiałam z koleżanką w mojem gabinecie, przyszedł do mnie raz pacjent o wyglądzie gajowego. Pacjent, nie pukając nawet do drzwi, wtargnął do gabinetu i to z fuzyją na wierzchu ! Zanim ochłonęłam z wrażenia (podczas gdy koleżanka osłupiała na widok pokaźnej fuzyji pacjenta) – gromko wykrzykłam:
-...