Komuchy są mistrzami zacierania śladów swoich zbrodni. I robią to tak, by po latach nawet zawodowi historycy mieli problem z wyjaśnieniem co się stało.
Niemalże rokrocznie, gdy już przemija tradycyjne wzburzenie młodych, patriotycznych adeptów propagandy, którzy od takich starych zgredów jak ja i reszta rówieśników, dowiedzieli się o grudniowym terorze roku 1970 i 1981; tragediach i...