W piątek przekonamy się co za danie wypichcili nam minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller i jego komisja badająca tragedię smoleńską. Co prawda nie ma tu zastosowania powiedzenie „do trzech razy sztuka”, bo zapowiedzi opublikowania raportu słyszeliśmy chyba z dziesięć razy, ale w końcu doczekaliśmy się.
O tym, co może znaleźć się na kartach tworzonego w ministerialnym pocie...