Po ostatnich wydarzeniach na Stadionie Narodowym i burzy w mediach nie mam innego wyjścia... Dobra, proszę się nie czepiać, że tak piszę. Oczywiście, że mam inne wyjście, ale z niego nie korzystam i udaję, że go nie było. A więc... „nie mam innego wyjścia” jak przypomnieć mój tekst, zmieciony przez portalowe tsunami. I nie jest to tekst do archiwalny, ale... alle... alee... bardzo, ale to...