Dwudziesta trzecia miesięcznica,
Dwudziesty trzeci marsz żałoby.
Prawda zakryta jak przyłbica,
Kamienny czas przykrywa groby.
Na zapalonych zniczach pamięć,
Złączona z blaskiem jego ognia,
Śle cienie szare, chybotliwe,
Od granic zmierzchu?,aż? - do dodnia.
Żal zaś wtopiony w stearynie,
Strzelając cicho, płomień wzbija.
Rozkleja serce, Duszę smuci
I w szklanych oczach się odbija.
Smoleńska Ziemia...