I tak oto media historię piszą.
Na naszych oczach narodził się bohater wszechczasów, a przynajmniej ostatniego dwudziestolecia.
Ze zwykłego partyjnego zagończyka, który nie ma nic do powiedzenia na konkretny temat ale za to gębę ma pełną bluzgów, napełnioną niczym rynsztok po wielodniowych ulewach i na oczach telewidzów wybija regularnie jak zapuszczone szambo powstał dzisiaj jak Feniks z...