„Do Lwowa wrócimy! Da Bóg…”
Parę dni temu kupiłam płytę z piosenkami o Lwowie. Słucham jej „na okrągło”. Miasto, które urosło do rangi mitycznego raju, musiało być szczególne. Staram się dojść przyczyny. Wgryźć się w jego specyfikę. Zrozumieć je.
Uważam, że tylko w pieśni można zawrzeć najszczersze uczucia i tak, jak to czynił biblijny Dawid, wyśpiewując psalmy, ująć w rymy to wszystko, co...