Komunista (pod przykryciem, ale zawsze) Morawiecki postanowił
zająć się tym, co z sukcesami (mierzonymi wynikiem wyborczym) uprawia jego (oficjalny) boss Kaczyński, czyli – szczuciem.
Tym razem poszczuł dubeltowo:
na bezdusznych, zarabiających na wojnie Norwegów i na zdolnych, a chciwych informatyków.
Okazją był jego instruktaż dla pisowskiej młodzieżówki, toteż szczucie było w konwencji...