Odnoszę wrażenie, że Władysław Frasyniuk znajduje się w permanentnym stanie wyższej konieczności intelektualnej od czasu, gdy jednym brawurowym susem doszlusował do grona intelektualistów podpisujących się pod apelem w obronie Lecha Wałęsy. Apel nie wiedzieć czemu został wówczas nazwany „listem intelektualistów”.
Frasyniuk wymieniał także listy z intelektualistami broniąc nieskazitelnej sylwetki...