Swojego czasu jedna moja lewicująca koleżanka - ta znana z mojego starszego tekstu Obrazoburstwo na warszawskiej starówce
- leczyła się u dentysty Ukraińca. W ogóle nie narzekała na jakość wykonywanych usług, nie było również żadnych problemów zdrowotnych. Pewnego pięknego razu tą działalnością zainteresowała się policja. Co się wówczas okazało? Ów dentysta był nielegalny, nie posiadał ani...