Kończę filologię polską. Przeczytałam zatem jakieś setki książek. Większość wypożyczałam, ale nie rzadko zdarzało się, że książki musiałam kupować. I tu pojawia się pytanie: czy kupowanie w wielkich sieciach jak Empik czy Matras jest słuszne z punktu widzenia wspierania polskich twórców i polskiej gospodarki? Jakie są ukryte praktyki tych sieci?
Tylko duże nakłady
Wyobraźmy sobie, że wydaję...