W zeszłym tygodniu w środę i czwartek w Radwanowicach pod Krakowem byłem z żoną i córką pomodlić się i odprowadzić ciało naszego wieloletniego Przyjaciela ks Tadeusza do miejsca wiecznego spoczynku na cmentarzu w Rudawie, trzy kilometry oddalonej od "wzgórza pod Krakowem" i Fundacji Brata Alberta. Tak chciał Tadeusz w swoim testamencie, zakochał się w tym miejscu i silnie związał ze swoim dziełem...