Dzwonek do drzwi oderwał Krzysztofa Karczewskiego od lektury. Czytał Drogę donikąd Józefa Mackiewicza – wydanie konspiracyjne, rzecz jasna. Krzysztof przed otwarciem drzwi musiał ją gdzieś upchnąć, by nie rzucała się w oczy. Nie wszyscy znajomi gospodarza wiedzieli, że ten działa w konspiracji i tak miało pozostać. Karczewski odsiedział już swoje za walkę o niepodległość Polski i niekoniecznie...