- A masz ty faszysto, a masz, a masz! - zajączek biegał po swoim biurze, kopiąc, co mu się nawinęło pod rękę, a w zasadzie nogę. Fotele i krzesła tylko furkotały, biurko ciężko jęczało pod naporem ciosów, a szafa miała ochotę dać dyla, ale, niestety, była przykręcona do ściany. Ktoś akurat otwierał drzwi; zajączek widzac to, podbiegł i z całej siły kopnął wchodzącęgo, wrzeszcząc przy tym, jak...