Rano pojechałem do parku na kasztany, żeby pozbierać to co pospadało po całej nocy. Zrobiła się mała sensacja. Ludzie z zaciekawieniem przyglądali mnie się co ja robię, niektórzy podchodzili i z uśmiechem witając się pytali:
- Cześć, wszystko w porządku?
- Tak, w porządku - odpowiadałem.
Niektórzy podnosili kasztany i przynosili mi wrzucając do reklamówki, którą nadstawiałem.
- Dziękuję!
- Proszę...