Tak sobie pomyślałem, że należy skomentować zachowanie drugiej osoby w Naszej umęczonej Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Obrazek z L'Osservatore Romano jest absolutnie oburzający. Pomijam fakt, że zmarły Jose Bergolio nie był z "mojej bajki", muszę przyznać, iż nie spodziewałem się takiego braku szacunku dla majestatu śmierci. Ten chłystek co najwyżej może być reklamówką producenta telefonów...