Człowiek o urodzie przodownika pracy z przełomu lat 1940-50 znowu zabłysnął. Marcin Matczak, od długiego czasu podawany za wzorzec niezłomnego prawnika mówiącego NIE kaczystowskiej władzy, gwiazdorzył tym razem w samą Wigilię.
Na łamach (a także w wirtualnej przestrzeni) ujawnił się tekstem mającym wskazywać katolickiemu społeczeństwu drogę.
Już na samym początku swojego felietoniku profesor...