Na początek trochę o zadaniowanych wrzutach i ich zadaniowanych miotaczach.
Tuskowi krawat robi się coraz ciaśniejszy, a tu jak na złość - zamiast się spiąć maksymalnie to jego wierny szeryf totalnie się wyłożył i skompromitował. Gdyby jego sławny Dziadek Henryk żył to imć Onufry Zagłoba miałby używanie i na końskie podogonie przerobił. Bufetowej też miało rosnąć proporcjonalnie do udzielanych...