I znajduję tylko te Lwowa. Pan Kazimierz drażnił mnie żółcią swoją, (żółć mi się kojarzy z iście arendarskimi zwyczajami fałszowania chmielu w piwie-obraza boska) ale jak to kasandry mają rację miał.
Coż kiedy ja nawet przy Bolku i Lolku na Dzikim Zachodzie z nerw wychodzę na papierosa a dopieroż te jego wizje. Spodziewam się łapczywych grabieży w wiadomym wykonaniu. Nie mam nadziei, że nasi...