Totalitäre OpPOsition również pod przywództwem niejakiego Donalda Tuska cierpi na niedostatek osób mogących być lokomotywami poparcia społecznego. Owszem, na co dzień wystarczają różni Sadurscy czy Matczaki; dla lemingów „wyrafinowanych” kulturalnie znajdzie się jakaś Janda czy inny Hołdys, ale…
Ale kiedy trzeba szerzej pokazać zaplecze intelektualne „partii miłości” ławeczka świeci pustkami....