Lipiec ubiegłego roku, mój drugi, po 6 tygodniach, bezwizowy wyjazd do Grodna.
Wstałem wcześnie, koledzy jeszcze się do wstania zbierali, wypiłem więc kawę i poszedłem „w miasto”.
Mieszkaliśmy w oficynie kamienicy położonej przy głównej ulicy Grodna, czyli Dominikańskiej (teraz Sowieckiej), w starym, ale wyremontowanym mieszkaniu z balkonem, skąd jest jakieś 3 minuty spacerkiem do katedry.
Ja...