Banksy zanotował czyjeś, a może swoje, wyznanie-wspomnienie z dzieciństwa:
Codziennie modliłem się o wspaniały, nowy rower. Jednak bezskutecznie. Kiedy spostrzegłem, że mój sposób na otrzymanie upragnionego roweru nie działa, ukradłem go. Następnie dzień w dzień, przez kolejne lata modliłem się o przebaczenie.
Teraz Banksy częściej niż na rowerze balansuje na drabinie zamalowując...