31 lat temu byłem blisko tych wydarzeń.
Tak w sensie miejsca, jak emocjonalnym.
Niedowierzanie, papka medialno/propagandowa płynąca niemal tak jak dziś z telewizyjno/radiowego bełkotu.
Potem ten pogrzeb na Żoliborzu.
Tłumy, tłumy, tłumy i to niesamowite miejsće wokół kościoła pw św Stanisława Kostki, kawałek Polski, wolnej Polski.
Mimo przytłaczającego smutku, bólu, bezsilnej złości, rozpaczy...